Cudnie ostatnio sobie wyjechałem. Mianowicie byłem nad Bałtykiem, a szczegółowo w Kołobrzegu. Chciałem sobie odpocząć, odetchnąć i nawdychać się jodu.
Oczywiście poznanie kogoś wchodziło w grę ale nic by się nie stało, gdybym nikogo takiego nie spotkał.
O zwiedzaniu nie będę zasmucał, tak samo jeżeli chodzi o kąpiele w morzu. Było ich mało bo morze tak zimne, słońca prawie brak...cóż!
Natomiast na rynku zauważyłem kolesia, stał sobie przy barku piwnym, młody, opalony zgrabny. Niebieski podkoszulek, opalone ciało. Pomyślałem - "a to pedał!".
Podbiłem i zapytałem o ulicę, reszta gadki spełzła na temat wakacji, imprez itd... Co gorsza mój kawaler nie określił do końca samego siebie, a więc zabawa trwała nadal.
W końcu nie wytrzymałem i klepnąłem go po tyłku z lekkim i porywczym uśmiechem, puściłem oko. Mój kontrahent rozejrzał się dookoła i ......
Odwrócił się zmieszany i tyle go widziałem... hehe, każdy gej ma takie przygody w swoim portfolio, tak bywa żyjemy dalej ;)
Zakładam swojego bloga by każdy mający inną niż powszechnie ustalona orientacja seksualna mógł poczuć się mniej wyobcowany w kraju takim jak nasz. Zakładam tego bloga bo każdy gej wie jak ciężko pisać, mówić i przyznawać się do tego, że jest się innym. Społeczeństwo nie akceptuje nas takimi jakimi jesteśmy, im bardziej prowincjonalne jest nasze miejsce zamieszkania tym bardziej dyskryminowani jesteśmy. Dlatego właśnie postanowiłem napisać...
Niezla historia
OdpowiedzUsuń