sobota, 28 maja 2011

Sztuka

Oto dzień spędzony ze sztuką, sztuką kładzenia po sobie rąk, dotyku i ciał. Spocone pośladki, jego przyrodzenie, długi drąg, twardy jak orzech kokosu... we mnie, w nim. Ten pieprz, słońce gorące. Zasnąłem wczoraj z dreszczami po niezapomnianym sex spotkaniu z Maćkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz