piątek, 17 czerwca 2011

Ostre po holendersku

Wow! Nie było mnie trochę tak więc zaczynam od relacji Amsterdamskiego seks party na jaki się wybrałem ostatnim czasy.
Parę dni temu z braku laku postanowiłem przelecieć się do stolicy holenderskiej na małe co nie co.
Już po zakwaterowaniu i chwilowym odpoczynku wyruszyłem na podbój miasta następnego dnia. Na pierwszy ogień poszły gejowskie kluby. Zabawiłem w końcu przy Warmoesstraat 96, Club Fuxxx. Dosyć ciekawy klubik, płatny ale atrakcyjny. Po kilku mocnych i odrzuceniu paru starszych panów, którzy mnie nie interesują - sponsora nie szukam. Zaciekawił mnie jeden męski koleś w okularach la cobra. Belgijczyk świetnie mówił po angielsku także nie mieliśmy problemów z poznaniem, potem poszła w ruch mowa ciała, która mój gość miał opanowaną w 100%! Trochę wstawieni, on łapie mnie w końcu za dłoń i prowadzi, dokąd nie wiem....serce wali, bo taki przystojniak i ja moglibyśmy rozgrzać nie jedno łoże ale przecież to obca ziemia, hiv na porządku dziennym...  cdn..

2 komentarze: