piątek, 24 kwietnia 2015

Wielu gejów (...)

Wielu gejów pisze o sobie w charakterze kogoś kto doświadcza czegoś wynaturzonego, jakby do końca nie akceptowali siebie takimi jakimi są. Być może przekonania z dzieciństwa, włożone im do głów prze rodziców, rodziny, dzieci w szkołach i kościół są tak mocno zakorzenione, że dopiero przed samą śmiercią mają oni na tyle odwagi i spokoju aby powiedzieć, przyznać przed choćby samym sobą - jestem gejem.
Kto wie jaki byłby świat gdyby każdy robił i był tym kim chce być. Gdyby każdy mógł być sobą. Nie wiem czy byłby lepszy, czy gorszy. Przykłady z zachodu zniechęcają. Mimo, że jest tam tak wielka wolność orientacji, wyznania, pogladów to rodzi się mnóstwo skrajności, przemocy, braku akceptacji i szacunku jednego do drugiego. Może wolność nie istnieje nawet po śmierci?
Albo dajmy na to przykład Polski: dwoje facetów spotyka się, piją wino, rozmawiają. Jeden i drugi pragnie miłości, ale kończy się na seksie, na poniżającym wyuzdaniu. Rano wszystko wraca do normy, żegnają się. Chodziło tylko o seks choć każdy z nich chce czegoś więcej to boją się przyznać, boją się przegrać. Amerykański mit zwycięstwa zalazł nam pod czaszki tak bardzo, że wstydzimy się uczuć, aby nie zostać odtrąconym.

Miłość, kiedyś to było marzenie, cel. Teraz wszystko opiera się na kulcie pieniędzy i posiadaniu. Bogaci myślą, ze mogą mieć wszystko, a uczucia to przeszkoda w łaknącej kulturze pogardy. Kupują rzeczy, kupują ludzi. Niektórzy sprzedają nawet swe dusze. Świat zmierza donikąd.

2 komentarze:

  1. Tak, podzielam Twoją opinię, że świat zmierza donikąd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie się nie zgdadzam, trzeba być twórcą i odciąć się od patologi a bedzie dobrze

    OdpowiedzUsuń